Tytuł: Cisza pod sercem
Autor: Monika Orłowska
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2011
ISBN: ISBN 978-83-7674-137-6
Książka wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie Literackim ŚWIAT KOBIETY.
Czasem nie wszystko układa się zgodnie z planem. Zamiast
cudu narodzin, tego największego cudu okupionego nieziemsko długim
oczekiwaniem, nadzieją i bólem, zamiast ogromnej radości, jaką może odczuwać
tylko kobieta obdarzona darem macierzyństwa, dzieje się tragedia. Utrata
oczekiwanego dziecka jest chyba jednym z najbardziej traumatycznych przeżyć, jakiego
można doświadczyć. W naszej kulturze to wciąż silnie zakorzenione tabu. To
całkowicie zrozumiałe – tak naprawdę nikt nie wie, co przeżywa matka po
stracie. Nie wiadomo, jak właściwie się wobec niej zachowywać, co mówić, jak ją
traktować. Strach przed konfrontacją potrafi być tak silny, że taka kobieta
zostaje zupełnie sama ze swoją tragedią, niezrozumiana, niewysłuchana, opuszczona.
Nie może liczyć na wsparcie nawet ze strony najbliższych. A kolejne próby
zajścia w ciążę nieodmiennie przynoszą ogromny lęk przed tym, co może się
wydarzyć.
Właśnie w takiej sytuacji spotykamy cztery bohaterki książki
Moniki Orłowskiej. Jedna z nich, Anna, zakłada wątek na internetowym forum.
Szuka kobiet w podobnej sytuacji, próbuje zorganizować coś w rodzaju grupy
wsparcia. Szybko trafiają tam inne matki po poronieniu. Zawiązuje się między
nimi więź. Choć nie znają się w realnym świecie, stają się dla siebie drugą
rodziną, często dając sobie wzajemnie o wiele więcej wsparcia i nadziei, niż
mogłyby uzyskać od najbliższych sobie osób – rodziców, partnerów, przyjaciół.
Forum pomaga im uporać się z traumą i ruszyć dalej z miejsca, życie bowiem
toczy się dalej.
Użytkowniczki forum bardzo różnią się od siebie. Anna jest
księgową, zachowawczą katoliczką, Dominika – niezależną, nowoczesną kobietą,
tłumaczką hiszpańskiego. Mariola to bardzo młoda, infantylna kobietka z wielkim
apetytem na życie. A Ewa to artystka, emigrantka, której życie wymyka się spod
kontroli. Wszystkie pragną, by ich marzenie o macierzyństwie się wreszcie
spełniło.
Przyznam szczerze, że początkowo spodziewałam się czegoś
zupełnie innego. Czegoś… bardziej typowego dla literatury kobiecej. A ta
historia wbiła mnie w fotel. Autorka porusza niewiarygodnie trudny temat, w
dodatku radzi sobie z tym doskonale. Nie ma tutaj zbędnego patosu, umartwiania
się, sztucznego wyciskania łez. Tekst broni się sam, bez tych wszystkich
elementów. To świetnie napisana książka, naprawdę dobra warsztatowo. Każda z
bohaterek posługuje się własnym, indywidualnym stylem wypowiedzi. Uwagę
przyciągają charaktery tych kobiet – każda ma inną osobowość, inny sposób
myślenia, radzenia sobie z emocjami. To pomaga zrozumieć postawy bohaterek –
każda bowiem inaczej reaguje, inaczej przeżywa swoją traumę i reakcje
otoczenia. Trzeba także wspomnieć o tym, jak ta powieść wpływa na emocje
odbiorcy. Opisując wszystko w prostych słowach, autorka trafia w sedno
najważniejszych spraw tutaj poruszanych. Wzrusza, wstrząsa, wzbudza ogromne
współczucie. Ale nie zapomina również o tych dobrych odczuciach. Jest tutaj
miejsce na relaks, śmiech, zabawę i nadzieję. To niewątpliwie najważniejsze zalety tej
książki.
Powieść Moniki Orłowskiej zmusza do zastanowienia się,
wczucia się w sytuację każdej z bohaterek. Jednocześnie inspiruje i daje
nadzieję. Pokazuje, że nawet po takiej tragedii życie matki ma ciąg dalszy –
niezależnie od wszystkiego udowadnia, że można po wszystkim ruszyć z miejsca.
Na pewno każda kobieta odczuje lekturę tej książki
inaczej, w zależności od swojej sytuacji życiowej. Dla matki takiego utraconego
dziecka to może być ogromny wstrząs. Jak kamyczek wywołujący lawinę, ta powieść
może obudzić wszystkie wspomnienia czy ogromny ból towarzyszący stracie.
Kobieta, która szczęśliwie uniknęła takiego losu, pewnie także będzie przeżywać
tę historię bardzo silnie. A taka, która zakładanie rodziny ma dopiero przed
sobą? Może się przestraszy, a może zastanowi nad sensem macierzyństwa i
wszystkim, co się z tym wiąże. Niezależnie jednak od tego, to bardzo dobra,
wartościowa lektura.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Replika.
Zaciekawiłaś mnie tą recenzją. Lubię czytać takie książki ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam podobne odczucia do twoich. Ja przez pierwsze strony powieści nie mogłam przebrnąć, gdyż non stop płakałam. Niezwykle mocno poruszyła mnie ta lektura, lecz warto ja czytać i chłonąc te emocje.
OdpowiedzUsuńNo to przyznam, że jestem ciekawa tą pozycją, jednak nie wiem kiedy miałabym znaleźć na nią czas...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, z prawdziwą przyjemnością przeczytam tę książkę
OdpowiedzUsuńChyba po ten tom konkursowy też sięgnę, choć tematyka trudna i nieco mnie przeraża...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;]
Dla mnie książka jest cudowna. Przeżyłam poronienie i bardzo się utożsamiałam z bohaterkami. Powieść była dla mnie swoistą ścieżką terapii...
OdpowiedzUsuń