sobota, 3 marca 2012

"Pałac tajemnic" - Agnieszka Pietrzyk

Tytuł: Pałac tajemnic
Autor: Agnieszka Pietrzyk
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10
 
Każdy pałac kryje jakąś tajemnicę. Małą lub wielką, zupełnie prozaiczną albo ponurą i mroczną, taką, której może czasami lepiej nie poznać. Jednak kiedy chodzi o podwójne morderstwo i zaginięcie, sprawa natrętnie domaga się wyjaśnienia.

Do barokowego, niszczejącego pałacu w Ponarach, który przekształcono na mieszkania gminne, przyjeżdża Alicja Prus, pisarka kryminałów. Chce napisać powieść o zbrodni, którego dokonano tu kilka tygodni temu i którego dotąd nie udało się wyjaśnić. Wprowadza się do feralnego mieszkania numer siedem, w którym zamordowano rosyjskie małżeństwo Reznikowów, i których córka, kilkunastoletnia Sonia zaginęła. Z rozmów, które przeprowadza z mieszkańcami pałacu, wyłania się coraz mroczniejszy i bardziej zagmatwany obraz tego, co wydarzyło się tamtego dnia. 

Lokatorzy pałacu stanowią w zasadzie cały przekrój społeczeństwa. Są tutaj alkoholicy, ofiary przemocy domowej, drobny gangster z ciężarną dziewczyną, przeciętny niezdara i jego głucha żona, profesor i znana skrzypaczka, jest też tajemniczy samotny mężczyzna i stara Żydówka. Każdy z nich jest inny, zna inne szczegóły i ma odmienne podejrzenia. Alicji pozostaje jedynie dotrzeć do najważniejszego - kto zabił? I gdzie podziała się Sonia?

Autorka miała bardzo dobry pomysł na klasyczny kryminał. Chyba większość z nas pociągają historie, w których kryją się mroczne tajemnice, a takie pałace mają w sobie jakąś moc przyciągania. Powiem więcej - książka ta nadaje się według mnie do przetworzenia na filmowy scenariusz. Mam nawet wizję, jak mogłoby to wyglądać. Mógłby powstać naprawdę interesujący obraz. 

Dlaczego więc moja ocena wygląda właśnie tak? Cóż... Długo zastanawiałam się, jak ocenić tę książkę. Chociaż pomysł według mnie jest naprawdę, naprawdę dobry, zawiodła nieco jego realizacja. Mam poczucie, że powieść ta jest nierówna stylistycznie. Fragmenty relacji mieszkańców pałacu są w większości udane. Autorka starała się indywidualizować język bohaterów zgodnie z ich pozycją społeczną. Wypowiedzi te są żywe, potoczyste, dynamiczne. Dzięki temu historia nabrała znamion realizmu. Jednakże mocno zgrzytały mi pozostałe fragmenty. Wydały mi się toporne, pisane suchymi, krótkimi zdaniami. Brakowało mi tam przymiotników i przecinków. Czytałam jednak wcześniej inne recenzje tej książki i spotkałam się z bardzo pozytywnymi opiniami o języku tej powieści. Może więc to po prostu kwestia gustu? Mnie to jednak dość przeszkadzało i utrudniało skupieniu się na narastającym napięciu. 

Dobrze wyszło pani Pietrzyk równoważenie głównej akcji wątkiem pobocznym - jest wpleciony znakomicie, nie przesycony ani zbyt skromny. Dzięki niemu Alicja staje się postacią z osobowością, z jakąś historią, w toku jej śledztwa bowiem jest ona zupełnie przezroczysta.

To niezbyt długa książka, w sam raz na wolny wieczór, by oderwać się od nijakiej rzeczywistości i zanurzyć w zieloności i jeziora Mazur. I muszę przyznać, zostając sama w domu po jej lekturze czułam się nieco nieswojo... ;-)

Za książkę dziękuję Replice.

5 komentarzy:

  1. To już kolejna pozytywna recenzja tej książki :) Muszę wreszcie wybrać się do biblioteki i ją zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna już ją chce przeczytać, mam nadzieję, że w końcu mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam, ale jeszcze nie czytałam. Wolnej chwili zamierzam jednak po nią sięgnąć, gdyż twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, iż naprawdę warto poznać ,,Pałac tajemnic''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się podobało i jestem usatysfakcjonowana lekturą:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam tę książkę na wyprzedaży, więc jeśli mnie rozczaruje nie będę bardzo żałować. Chociaż mam nadzieję, że powieść w klasycznym stylu gatunku przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń