Reżyser: Agnieszka Holland
Rok premiery: 2012
Ocena: 8/10
Pisałam już raz o tej niezwykłej historii przy okazji recenzji Dziewczynki w zielonym sweterku. Nie stworzę więc typowej recenzji, chciałabym tylko podzielić się swoimi przemyśleniami na temat samego filmu.
I chociaż film powstał na bazie innej książki, W kanałach Lwowa Roberta Marshalla, sama fabuła jest w zasadzie identyczna, ale wyraźna jest zmiana perspektywy. Tutaj głównym bohaterem jest drobny złodziejaszek Socha, częściej wychodzimy na powierzchnię, spotykamy ludzi, których mała Krysia nie miała szans poznać, siedząc przez czternaście miesięcy w lwowskich kanałach. Każdemu z ukrywanych przez Sochę Żydów pani reżyser poświęciła tak samo dużo uwagi. A sam Poldek Socha staje się ośrodkiem tego, co dzieje się na ekranie. Poznajemy jego rodzinę, przyjaciół, codzienność. Widzimy wszystko, co ma wpływ na niego i jego działania, a Holland doskonale pozwala nam śledzić jego rozterki i przemianę.
Jestem raczej filmową ignorantką i koneserką najgorszych filmów świata, ale muszę przyznać, że to naprawdę dobry obraz. Obawiałam się czegoś w rodzaju seansu dla szkół, historii płaskiej i przekoloryzowanej (bo w moim odczuciu Janosik był straszny;-)). Tutaj wszystko było prawdziwe. Wszystkie emocje bohaterów - ich strach, rezygnacja, obrzydzenie, drobne radości - czuło się je razem z nimi. Czuło się grozę sytuacji, zimno kanałów, mnogość szczurów i to, jak w ich obecności czują się "Żydzi Sochy" (scena, kiedy Krysia ściąga z siebie to zwierzątko - doskonała!). I to ich wyjście na zewnątrz, przedstawione bez niepotrzebnego zadęcia i patosu.
Nie mogę jednak dać temu filmowi dziesięciu punktów. Dlaczego? Cóż, czegoś po prostu zabrakło. Nie wiem, może wynika to z faktu, że historia ta była już mi znana, a przez to film przewidywalny. Praca kamery i operowanie światłem nie dają pretekstu do doczepienia się, fakty się zgadzają, emocje, żyjąc na ekranie, przenoszą się na widza. A jednak mam poczucie niespełnienia, kiedy myślę o tym filmie. To moje subiektywne poczucie nie oznacza bynajmniej, że nie jest to obraz godny polecenia. Wręcz przeciwnie - takie filmy, o takiej tematyce, oglądać trzeba, a miłośnicy dobrego kina na pewno się nie rozczarują.
Pozostaje tylko się modlić, żeby Historia nie dostarczała nam już więcej takich opowieści.
Czytałam książkę, więc teraz koniecznie muszę obejrzeć film. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFilm w planach, jestem go bardzo ciekawa !
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zobaczyć film, bardzo lubię taką tematykę.
OdpowiedzUsuńJesszcze nie widziałam, ale wydaje mi się, że skuszę się na niego w tym tygodniu:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę obejrzeć ten film :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziewczynkę..." oraz "W kanałach Lwowa" i bardzo chcę zobaczyć film. Co prawda, moje emocje na jego temat nieco opadły (po dużej ilości negatywnych recenzji), ale i tak zapewne się wybiorę do kina.
OdpowiedzUsuń