środa, 6 lipca 2011

"Świat finansjery" - Terry Pratchett

Tytuł: Świat finansjery
Autor: Terry Pratchett
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2009
ISBN: 9788376482019
Moja ocena: 6,5/10
Jest niewiele książek pana Pratchetta, których jeszcze nie czytałam. Świat Dysku jest dla mnie jakby drugim domem, do którego lubię uciekać w gorsze dni, książki o nim znajdują się na mojej liście Rzeczy, Które Poprawiają Humor. Tej powieści jednak do niej nie dopiszę. 
Proszę nie zrozumieć mnie źle - uwielbiam Moista von Lipwiga i jego perypetie, jednakże czuć w tej książce coś niepokojącego. Ale o tym później. 
To druga część historii Moista - nałogowego złodzieja, oszusta, krętacza, człowieka bez twarzy. Po historii z aniołem dźwignął on z ruiny Urząd Pocztowy, który stał się teraz błyszczącą wizytówką Ankh-Morpork. Chce się powiedzieć, że miał szczęście - z szubienicy trafił na ciepłą i milutką posadkę. Jednakże stare instynkty nie zasnęły, a lampart chyba nie do końca potrafi zrzucić swoje cętki... A ludzie z nudów zaczynają robić różne rzeczy. Do tego dochodzi Vetinari, człowiek, który widzi wszystko, trochę śliniący się Pan Maruda, wielkie pieniądze i mnóstwo, mnóstwo golemów.

Ta historia była dla mnie zbyt podobna do Piekła pocztowego. Choćby najlepiej powielony, ale zawsze jednak powielony schemat, jest dla mnie sporym minusem. To najcięższy grzech pana Pratchetta jak do tej pory. Wyczuwam w tym wszystkim jakiś straszny pośpiech. Nie wiem, może ma to związek ze stanem zdrowia autora, ale najnowsze jego powieści wydają mi się jakoś tak przeładowane, niedokładne. Brakuje mi tego cyzelowania żartu językowego, tak obecnego w innych częściach cyklu o Świecie Dysku. 
Mimo wszystko polecam, bo to wciąż kawałek świetnej fantastyki.

4 komentarze:

  1. 6,5! Marnie! Ja w sumie... Terrego mało czytałam - dwie czy trzy książki. Będę musiała to zmienić w najbliższym czasie, chociaż po tę pozycję na pewno nie sięgnę w pierwszej kolejności.
    A widzę, że Ty jesteś jego wielką fanką :) I fajnie, że obiektywnie oceniłaś tę książkę, mimo zapewne wielkiej miłości do pozostałych jego dzieł.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, mam bardzo podobne spostrzeżenia - nadal świetnie, ale już nie tak, jak kiedyś. To bardziej korzystanie z utartych schematów niż tworzenie nowych... Rozwiązanie z golemami zresztą nie do końca mi się spodobało. "Niewidoczni Akademicy" też mnie nie oczarowali...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja pragnę jak najszybciej znać się z twórczością pana Pratchetta, bo niestety, nie znam nic z Jego twórczości. Chociaż na pewno nie zacznę od tej powieści. Tak więc kieruję pytanie do Ciebie, jaką książkę polecasz na początek? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie Moist w ogóle do siebie nie przekonał, choć doceniam jego starania. Nowsze książki Prtchetta, zwłaszcza Piekło Pocztowe, bardzo przypominają mi Dickensa.

    OdpowiedzUsuń