środa, 27 lipca 2011

"Księga cmentarna" - Neil Gaiman

Tytuł: Księga cmentarna
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2008
ISBN: 978-83-7480-109-6
Moja ocena: 10/10

Nik. W zasadzie nazywa się Nikt Owens, ale nazywają go Nik. Jest małym chłopcem i mieszka na cmentarzu, w grobie swoich rodziców. Rodziców przyszywanych, dodajmy, ponieważ jest żywy. 
Pewnej nocy, kiedy był jeszcze bardzo, bardzo mały, do jego domu rodzinnego wdarł się morderca, jeden z Jacków Wszelkich Fachów. Zabił całą rodzinę, z wyjątkiem tego małego chłopca, który ledwie potrafił chodzić. Dziecko obudziło się, kiedy Jack przebywał w innej części domu, i wyszło. I z jakiegoś powodu poszło prosto na miejski cmentarz.
Mieszkańcy cmentarza podjęli się opieki nad chłopcem. Nadali mu nowe imię. Trudno jednak umarłym uczyć życia - Nik przyswaja więc cały szereg umiejętności niekoniecznie typowych dla żywych. Mijają lata, chłopiec rośnie - i wciąż jest w niebezpieczeństwie.W całą historię zamieszany jest jeszcze pewien mądry wampir (chyba), nauczycielka-wilkołak i pewna całkiem żywa i normalna dziewczynka.

Ta książka jest totalnie zwariowana, szurnięta, niesamowita i magiczna. Gaiman ma nieziemskie pomysły na swoje opowieści. Niezwykle rozbudza wyobraźnię, wciąga w swój świat i każe czytać dalej i dalej. Autor wywraca świat do góry nogami, sprawia, że zaczyna się myśleć: jak to możliwe, skąd on ma takie pomysły? Oddałabym wiele za tak bujną wyobraźnię, jak ma Gaiman. 
Chociaż to całkiem obszerna powieść, przeczytałam ją w ciągu nieco ponad godziny. I czułam ogromne rozczarowanie, że to już koniec tej książki. Rozczarowanie to jest nie do końca na miejscu - doszłam bowiem do wniosku, że gdyby ta historia miała choć jeden rozdział więcej, byłoby za dużo. Jest wyważona idealnie, napisana pięknie, magiczna i wzruszająca, doprawiona szczyptą dosyć mrocznego humoru. Chociaż docelowo zdaje się napisana raczej dla młodzieży, ja jestem zachwycona. Jasne, mogłabym się czegoś przyczepić, pewnie bym znalazła coś, co jest nie do końca dobre czy właściwe w tej książce. Ale po co? Dla mnie - arcydzieło oryginalnej fantastyki. Gorąco polecam i biorę za to całkowitą odpowiedzialność.

2 komentarze:

  1. Haha szurnięta książka. :D Ech, ten Gaiman, muszę w końcu kupić jakąś jego książkę, bo nie wytrzymam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zawsze fascynuje to, że Gaiman wymyśla najbardziej nieprawdopodobne historie, a opisuje je tak, że wydają się bardzo prawdopodobne.

    OdpowiedzUsuń