piątek, 15 lipca 2011

"Chłopaki Anansiego" - Neil Gaiman

Tytuł: Chłopaki Anansiego
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Rok wydania: 2006
ISBN: 978-83-7480-020-4
Moja ocena: 8,5/10

Moje pierwsze spotkanie z Gaimanem miało miejsce w Murze z Gwiezdnego pyłu. Tamten baśniowy świat wciągnął mnie bez reszty, zachwycił, oczarował, porwał ze sobą i długo, długo nie chciał puścić. Zastanawiałam się, czy Chłopaki Anansiego będą go choć trochę przypominać. 

To jednak coś zupełnie innego. Teoretycznie lądujemy w naszym poczciwym, współczesnym świecie. Ale tylko teoretycznie. Wplątujemy się w nudny, londyński świat Grubego Charliego, który od dwóch lat pracuje sobie spokojnie u Grahame'a Coatesa, a już wkrótce ma ożenić się ze słodką Rosie, jakby zupełnie na złość przyszłej teściowej - herod-babie. Codzienną rutynę przerywa wiadomość o śmierci ojca naszego bohatera. Charlie leci na pogrzeb na Florydę, gdzie spotyka istną mafię uroczych staruszek, znajomych tatusia. Nagle dowiaduje się, że ma brata. Wraca do Anglii, wypija butelkę białego wina i nie do końca rozsądnie wdaje się w rozmowę z pewnym pająkiem. I zaczynają się kłopoty...

Początkowo strasznie się irytowałam, czytając tę książkę. Katastrofa goni katastrofę, a Gruby Charlie jest chyba największą ofiarą losu, na jaką się do tej pory w literaturze natknęłam. Jednakże z każdym kolejnym rozdziałem wciągałam się coraz bardziej. Wydarzenia dzieją się w wariackim tempie, sen miesza się z jawą, zioła prowansalskie z sherry... A to wszystko przyprawione szczyptą inteligentnego humoru i dobrej, oryginalnej fantastyki. 

Co jest przefantastyczne w tej książce? Wydarzenia są absolutnie nieprzewidywalne. Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie i naprawdę trudno za tym wszystkim nadążyć, a przede wszystkim - spamiętać. Warto też wtrącić kilka słów o bohaterach - są absolutnie genialni. Wszyscy, bez wyjątku. Pan Gaiman pewnie ostro się nad nimi napracował, ale efekt jest wspaniały! Ubawiłam się przy tej lekturze, a to chyba o czymś świadczy, prawda? ;-)

9 komentarzy:

  1. Ooo, Gaiman...jak ja bardzo chcę przeczytać cokolwiek jego autorstwa...:) Może właśnie od tej książki zacznę?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja... hm niestety ale Gaimana nie znam. Nie czytałam jeszcze żadnej z jego książek, ale mam nadzieję, że niedługo coś jego znajdę - zwłaszcza jeśli tak bardzo polecasz i drugi raz zwłaszcza jeśli odnajdę w książce dużo humoru. Ostatnio jest mi bardzo potrzebny...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło mi poinformować, że wytypowałam Ciebie do One Lovely Blog Award. :) Szczegóły w mojej, dzisiejszej notce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać Twoje recenzje, naprawdę! W taki niezwykły sposób oddajesz w nich klimat opisywanej książki, gratuluję :)
    A ta powieść jawi się w moim oczach naprawdę pozytywnie i myślę, że za niedługo się na nią skuszę. Taki humor dobrze mi zrobi ;)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Nominowałam się do One lovely blog award ,szczegóły na moim blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miłe słowa i gratulacje :D! Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gaimana koniecznie muszę poznać, tylko nie wiem na którą jego książkę zdecydować się na początek. Same pozytywy czytałam nt. tego pisarza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za podpowiedzenie tytułu, już zanotowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałbym zainformować, że nominowałem Ciebie do One Lovely Blog Award.

    OdpowiedzUsuń